Forum Motocykle 125

Ralph się opala

Różne rzeczy morze wyrzuca.....

Sloniu pisze:Zawsze chętnie - choć na 125ccm to póki co raczej będę odstawiał. Na przyszły sezon jest już w planach A i coś większego to będzie można pośmigać bo mało nas z Opolskiego

Czyli jednak zakup Hondy nie sprawił, ze 125 tka zaczęła wystarczać ?

bob127 pisze::D Różne rzeczy morze wyrzuca.....

Jasne jasne , podobno w Wilkasach jak zasnąłeś na plaży to dzieci z panem ratownikiem zaczęły cię polewać wodą z wiaderek i chciały wtoczyć do wody

Łubu dubu łubu dubu...

To ja mówiłem Ralph

Marko7 pisze:Czyli jednak zakup Hondy nie sprawił, ze 125 tka zaczęła wystarczać ?

Dzisiaj śmigałem po Wrocławiu CB125R i ?.... I mistrzostwo! Poważnie - w dużym mieście sprawdza się mega. Na trasie też momentami przy dobrym wietrze te 105-110 udawało się utrzymać - a licznik w stosunku do Junaka nie przekłamuje prawie wcale Nie zmienia faktu to, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. CB125R to tylko kolejny krok do dużych pojemności - chociaż jako codzienny środek lokomocji w mieście na bank wystarcza. Pewnie przejeździ ona ze mną cały przyszły sezon jako "drugi" motocykl na właśnie krótkie, miejskie wypady. W trasy 200km też sprawdza się lepiej niż Junak ale czasem przydało by się te "300" czy "500" pojemności - a może nawet ciut więcej i tu "na trasy" będę pewnie celował w coś większego .

Integracyjne

Wysłane z mojego VTR-L09 przy użyciu Tapatalka

Dzisiejsza trasa nie powala - miała być zupełnie inna a niespodziewanie przełożone na dzień dzisiejszy spotkanie wymusiło jej zmianę - i to był początek katastrofy. Raz, że rano było tak zimno, że aż musiałem podjechać po drugi komplet ciuchów, dwa mokre drogi powodowały, że honda z dwa razy się "poślizgnęła" - ABS jednak dał radę . Droga okazała się w części tak dziurawa, że klekotało się niemal wszystko. W efekcie - nawet nie wiem kiedy - pękła ramka tablicy i tyle ją widziałem, co oczywiście odnotowałem dopiero po powrocie do domu. Późniejsze poszukiwania puszką nie przyniosły niestety dobrego efektu. Przez pośpiech dodatkowo zgubiłem pilota do bramy a jakby tego było mało, na tarasie na szybko tak niefortunnie ustawiłem fotel, że zablokował roletę, która oczywiście się zerwała.

Także bilans dnia to pewnie z kilka stówek + tydzień czekania na nową rejestrację + dwie wizyty w urzędzie komunikacji + czekanie na speca od rolet. Dobrze, że Junak na chodzie bo z planów wyjazdowych byłyby nici .

Sloniu pisze: .... W efekcie - nawet nie wiem kiedy - pękła ramka

Mały OT ,ale może warto przypomnieć...

Jak widać na zdjęciu zgubiłem dolny element mocujący. Śrubka uratowała tablice przed poszukiwaniem gdzieś do rowu.. (temat był kiedyś wałkowany na forum