Forum Motocykle 125

Oglądam te fotki i tylko jedna rzecz mi przychodzi... Banan na twarzy... Wspomnienia... Bezcenne

Pierwsze zdjęcie mi się kojarzy z tym :

Marko7 pisze:Wycieczki w chybił trafił czasem kończą sie offroadem , jade kilkanaście kilometrów w nieznane i kończy sie asfalt...

Skąd ja to znam? Ale za to jak przyjemnie się jedzie z dala od cywilizacji! W Twoich rejonach takich miejsc pewnie sporo; ja muszę się wypuścić kawał za miasto żeby znaleźć jakąś fajną traskę (choć mam kilka które lubię i kilka razy już nimi jechałem). Niestety u mnie 12" kółka z oponami na szosę do offroad-u się kompletnie nie nadają .

Damiana ładnie dajesz i tyle i aż tyle mogę napisać, brawo Ty

Dzień wolny - to i trzeba było motocykl przegonić. Brak rejestracji w Hondzie skierował mnie więc w stronę Junaka. Trasa bardzo przyjemna, chociaż źle dobrałem ubiór do pogody. Mocny wiatr i przelotne opady skutecznie mnie wyziębiły.

Trasa: Opole, Ruiny zamku w Strzelcach Opolskich, następnie opuszczona jednostka wojskowa pomiędzy Olszową a Zimną Wódką i przez Knurów na zamek w Chudowie. Ciemne chmury spowodowały, że szybko ponownie dosiadłem rumaka i przez Gliwice i Toszek udałem się w kierunku domu.






Junak przekroczył właśnie 4500 i czas powoli pomyśleć o kolejnym - już ostatnim tegorocznym i robionym przeze mnie przeglądzie. Cel 5000 km założony dla M12 zbliża się nieubłaganie i czas już pomyśleć o czymś co zastąpi go w garażu (po zapisaniu się na prawko A).

Zabawne, że kupując 125ccm postanowiłem, że po 3000 km zdecyduję czy motocykl to w ogóle zabawa dla mnie. Dzisiaj na obu łącznie przekroczyłem przebieg 6000km a sezon u jeszcze chwila została aby postawić sobie nowy cel

Hm,...silny wiatr,przelotne opady i na koniec Zimna Wódka Takie połączenia nie wróżą dobrze
U mnie też powiewa,temp.około 23"
tylko krótki wypad z racji Święta,i kolana mokre.
Moto do garażu-wracam do zajęć dających chlebek z niekłamanym żalem

Sloniu pisze:Junak przekroczył właśnie 4500 i czas powoli pomyśleć o kolejnym - już ostatnim tegorocznym i robionym przeze mnie przeglądzie. Cel 5000 km założony dla M12 zbliża się nieubłaganie i czas już pomyśleć o czymś co zastąpi go w garażu (po zapisaniu się na prawko A).

Zabawne, że kupując 125ccm postanowiłem, że po 3000 km zdecyduję czy motocykl to w ogóle zabawa dla mnie. Dzisiaj na obu łącznie przekroczyłem przebieg 6000km a sezon u jeszcze chwila została aby postawić sobie nowy cel

Sloniu, z jednej strony chciałbym Ci podziękować za interesujące relacje z Twoich wycieczek na 125. Miło widzieć ile radości czerpiesz jeżdżąc Junakiem M12 czy Yamahą CBR 125 po Twoich ulubionych dróżkach. Jak to pisałeś we wcześniejszych postach, że najbardziej odpowiadają Ci drogi wojewódzkie czy gminne. Tam można odpocząć, przemyśleć i zobaczyć więcej niż na trasach szybkiego ruchu czy autostradach
Dajesz użytkownikom 125-tek dużo motywacji i szkoda, że z drugiej strony tak dużo piszesz o zmianie sprzętu na mocniejszy (pewnie skończy się na niemniej niż 1000). Skupmy się na razie na 125, bo temu jest poświęcone to forum. LwG

Ja dziś krótko. Deszcz mnie złapał, musiałem się szybko ubierać w nieprzemakalne ubranko, a potem to już w dość mocnym deszczu jazda nie była przyjemnością. Kierunek dom. I zamiast wielu km, skończyło się na 50. Oczywiście pod domem.... przestało lać ale zapowiada się na dalsze opady. Odpuściłem. Siedzę w domu i popijam kawkę

Wysłane z mojego A5 przy użyciu Tapatalka

Damianci pisze:Sloniu, z jednej strony chciałbym Ci podziękować za interesujące relacje z Twoich wycieczek na 125. Miło widzieć ile radości czerpiesz jeżdżąc Junakiem M12 czy Yamahą CBR 125 po Twoich ulubionych dróżkach. Jak to pisałeś we wcześniejszych postach, że najbardziej odpowiadają Ci drogi wojewódzkie czy gminne. Tam można odpocząć, przemyśleć i zobaczyć więcej niż na trasach szybkiego ruchu czy autostradach
Dajesz użytkownikom 125-tek dużo motywacji i szkoda, że z drugiej strony tak dużo piszesz o zmianie sprzętu na mocniejszy (pewnie skończy się na niemniej niż 1000). Skupmy się na razie na 125, bo temu jest poświęcone to forum. LwG

Dzięki za miłe słowa! Na 125ccm jeszcze wiele kilometrów przede mną i mam nadzieję sporo relacji, wspólnych spotkań czy zlotów z Route 125 Honda i tak zostanie, bo chciałbym także żonę zarazić swoją pasją - a nadaje się ona do tego idealnie tj. i żona i Honda . Zresztą - jeszcze na A się nie zapisałem a pasję trzeba karmić. Radość z jazdy na 125ccm jest niesamowita i nadal zamierzam się nią cieszyć - czego zresztą użytkownikom forum uświadamiać nie trzeba. Wywód na temat kolejnego motocykla to osobny spory temat i wyzwanie, które zamieszczę pewnie w innym dziale, bo co kupić wcale nie jest tak oczywiste. Kolejne pokonane kilometry uświadamiają mnie, że wcześniejsze pomysły - pomimo, że piękne - mogą okazać się chybione i mało praktyczne przy moim sposobie spędzania wolnego czasu na moto. Myślę, że zima to będzie dobry czas na takie przemyślenia co by na forum było o czym podyskutować

Całkiem niedawno w kolegami z Route byliśmy na Słowacji i w Czechach... to przyszedł czas i na Węgry