Forum Motocykle 125

Satki z wszystkich serii łączcie się.Tak mi się skojarzyło,ale do rzeczy.Bylem kiedyś posiadaczem francuskiej myśli technicznej marka
Simca 1100 GLS. Patrząc na zbliżenie śruby spustowej coś niecoś zaczyna mi się. Chodzi o zbyt miękki materiał na śruby i kłopoty przy odkrecaniu (przecinak nie jest mi obcy) podobnie urywające się śruby.Francuska myśl techniczna jest specyficzna (tak to był sarkazm) ale i tak lubiłem ten samochód.Teraz używam mercedesa w 123 i tam nie ma takich problemów np. z odkręcaniem śrub. Zaręczam gdyby niemcy zbudowali satka robiłby po 200000 tyś.km ale nie byłby już taki ładny...... Nie śmiejcie się z chińszczyzny bo nawet w naszych warunkach są ludzie którzy na silniku fmi 156 zrobili już ponad 80 tyś. bezawaryjnie.Nawet na tym bez wałka wyrównoważającego. A wchodzące Zontesy mają nowinki mogące wyznaczać nowe trendy i zaczną podgryzać nawet motki z segmentu premium.

Muszę się z tym zgodzić, chińska motoryzacja jest coraz lepsza i jakość zaczyna się zbliżać do marek japońskich, które notabene trochę z jakością spadły. Dobrym przykładem jest marka Benelli, niby włoska a produkcja chińska świetnie radząca sobie na rynku.

bob127 pisze:Bylem kiedyś posiadaczem francuskiej myśli technicznej marka
Simca 1100 GLS.

mój tata miał w latach 70-90 simca 1300 piekne auto
ale juz w latach 70 byl pognity i cala podloge spawal autogenicznie

Sierra pisze:mój tata miał w latach 70-90 simca 1300 piekne auto
ale juz w latach 70 byl pognity i cala podloge spawal autogenicznie

Tak korozja w tych modelach była porażająca,natomiast zużycie paliwa , przyjemność z jazdy itp. o niebo lepsza niż we fiatach i polonezach.

Korozja to chyba najgorsze co może się w samochodzie przytrafić. Silnik wymienisz, podobnie jak inne elementy ale z rudą nie da się skutecznie walczyć

Po ciężkich bojach udało mi się ogarnąć wymianę silnika. Okazało się, że miałem dwie dodatkowe usterki, które przysporzyły mi ogrom pracy i problemów. Miałem dodatkowo uszkodzony przekaźnik oraz przeciwtalerz wariatora. Bendix ciągle blokował mi się właśnie na nim i nie mogłem odpalić. Założyłem przeciwtalerz z silnika, który zakupiłem i było już ok. Krótka jazda testowa już za mną, choć dzisiaj słaba pogoda i jeszcze jeden problem, z którym się mierzę. Nie działa mi tylny hamulec - mam problem z odpowietrzeniem - niestety musiałem wymienić swój zacisk co wiązało się z odkręceniem przewodu hamulcowego - jutro muszę powalczyć mam kompresor zestaw do odpowietrzania i strzykawkę od odsysania. Mam nadzieję, że jakoś to ogarnę, choć przyznam, że to jakaś masakra ( nie umiem doprowadzić aby płyn poleciał z pompy do zacisku).

Po takich doświadczeniach to powinieneś serwis Satelisów, czy ogólnie maxi skuterów otworzyć. Przyznam, że sprzętu jest coraz więcej, a porządnych serwisów niewiele.

Przyznam, że kupiłem skuter na wtrysku właśnie po to aby przy nim jak najmniej robić... niestety zawiodłem się na marce Peugeot. Być może to powód iż używane sprzęty nigdy nie dają gwarancji jak i przez kogo były używane, ale 23 tyś km to trochę mało jak na silnik... niestety łożyska na wale się skończyly. Przy kolejnym zakupie raczej będę oglądał się za nowym podjazdem właśnie po to aby prace serwisowe ograniczyć tylko do obsługi sezonowej Trochę szkoda, bo do czasu awarii naprawdę fajnie się spisywał

Po wielkich bojach i pomocy kolegi udało się odpowietrzyć tylny hamulec. Niestety jeśli zejdzie cały płyn to potem jest ogromny problem z odpowietrzeniem pompy i zacisku.

Satelis znalazł dzisiaj nowego właściciela. Mam nadzieję, że będzie służył długo i bezawaryjnie.