Tom pisze:I o to chodzi. Nie ważne czym i jak, ważne że kolejne tysiące wpadają. Każdy nowy przechodzi przez zakres 5000 km. Potem będą kolejne. Oby tak dalej!
Oczywiście, że nic mi do tego co kto kupuje i czym jeździ. Poswawoliłem sobie jedynie na małą uszczypliwość widząc zestawianie przejechanych kilometrów, ( na co wskazuje zdjęcie licznika) w stosunku do upierdliwych awarii. Z mojej wiedzy wynika również i to, ze żaden ze znanych mi chińskich motocykli nie dobił bezawaryjnie do 40 000 km. I tyle. Ale przyznaję, awaria ładowania czy wyłącznika to w sumie nic wielkiego ale w chińskich pojazdach nazbyt częsta jest. Michale, moja pamięć ulotną nie jest, Istotnie pchałem, z głupoty, bo tak ja Ty zacząłem nadmiernie w nim grzebać ( ba nawet na lawecie do domu go przywiozłem). Ale z tej kolekcji wyciągnąłem daleko idące wnioski,a w tym jeden najważniejszy. Jak jeździ to nie robić niepotrzebnych remontów, przebudów itp. Efekt, siadam odpalam i jadę. Chętnie też, podzielę się swoim doświadczenie z innymi w tym z Tobą, ale... to chyba daremny trud.