Pobudka o 4 rano, poranna kawa, spakowanie drobiazgów i o 5 zatankowanym motocyklem wystartowałem z najbliższego mi Orlenu. W sumie trzeba było wystartować koło 4 rano. Wtedy już jest niemal jasno.
Późny wschód słońca
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Kierunek „na Szczecin”. Przynajmniej tak z grubsza.
Poranne mgły unosiły się szybko. Pogoda dopisywała. 17-19 stopni, sucho. Na drodze niemal zerowy ruch. Poprzez Pniewy, nastepnie Międzychód i Drezdenko w stronę Moczydła. Tam krótki postój dla rozprostowania nóg. Czasami mignie coś ładnego, więc staje na sekundę aby złapać chwilę.
Jezioro w Kwiliczu
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Poranna mgła nad Wartą w Międzychodzie
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Zabytkowy kościół w Grotowie
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Zakole Noteci w Drezdenku
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Zachodniopomorskie to cała masa zabytkowych murów miejskich - i to po obu stronach Odry.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Za Myśliborzem postój dla uzupełnienia paliwa. Moto dostaje benzynę, ja kawę. Prę nadal na północny-zachód. Pierwszym większym miejscem postoju ma być „Krzywy Las”.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Miejsce w którym circa 100 sosen jest wygiętych przedziwny sposób. Kto je tak wygiął? Dlaczego? Czy był to proces naturalny czy też ludzka ręka? Tego nikt tak naprawde nie wie i chyba to sprawia, że miejsce jest tak tajemnicze. Równocześnie to spokojny zakątek gdzie poza śpiewem ptaków nie słuchać nic innego. Z „Krzywego Lasu” ruszyłem na drugą stronę chorej rzeki. Niby aby wjechać do Niemiec potrzeba negatywnego wyniku testu na CoVid-19, ale jest niedziela rano. Kto to sprawdzi? Kogo będzie to obchodzić gdy pogoda jest tak piękna? Rozlewisko Dolnej Odry to rezerwat przyrody. Widokowo piękne tereny. Polecam.
Most na Odrze w Schwedt
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
W Gryfinie przekroczyłem Odrę i ruszyłem jej lewym brzegiem na południe. Następnie, w Schwedt, wróciłem na „naszą” stronę i ruszyłem na Cedynię. Zawadziłem o znajdującą się w Zatoniu „Dolinę Miłości”. Była te ż „Cafe pod Kocurem” – miejsce już zapisane na liście miejscówek do ponownego odwiedzenia. Jadąc przez Piasek zacząłem się posuwać do Cedyni. Tam wieża widokowa. Wreszcie wieża ktora nie tylko jest na wzniesieniu ale tez pozwala na cieszenie się wspaniałym widokiem. Info dla odwiedzających – ulicą cmentarną można podjechać pod samą wieżę.
Następnie pomnik upamiętniający Bitwę sprzed ponad tysiąca lat. Szmat czasu.
Widok na Cedyński Park Krajobrazowy
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Malowniczy wąwóz w Zatoni Dolnej
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Granica w Zatoni Dolnej
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Jeśli ktos szuka miejsca na romantyczną wycieczkę to Dolina Miłości zaprasza...
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Dla miłośników kotów znajdzie się w kawa w Cafe Kocur
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Miejscowość Piasek
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Wieża widokowa w Cedyni
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Jadąc wzdłuż rzeki dotarłem do Osinówka i znowu przekroczyłem Odrę. Nadal jadąc na południe skierowałem się do Kostrzyna nad Odrą. Drogi zrobiły się zapchane. Niedzielne przedpołudnie to tłumy w drodze na Flohmarkt. Całe grupy motocyklistów. Gęsto obsadzone stoliki w przydrożnych restauracjach i zajazdach.
Nieczynny most kolejowy nad Odrą w Kostrzynie
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Już w Kostrzynie dopadł mnie kofeinowy głód. Bez zastanowienia skręciłem do Restauracji Pod Złotymi Łukami. Dosiadłem się do właściciela nowej Africa Twin. Anglik, ale moto na blachach z Berlina. Udało się znaleźć wspólny język. Trochę po angielsku, trochę po niemiecku, trochę na migi. Pogadaliśmy, zjedliśmy, walneliśmy po kawie i każdy ruszył przed siebie. Cholera, nawet nie zapytaliśmy się jak mamy na imię. Dla postronnych musieliśmy wyglądać jak dobrzy znajomi. W końcu siedzą razem, śmieją się i żartują. A tu obcy ludzie...
Tymczasem na mnie czekał już porządny obiad więc nie mitrężąc spiąłem rumaka ostrogami i popędziłem w stronę Skwierzyny. I tu już opowieść sie kończy bo o czym opowiadać na dawnej drodze krajowej? Ot, droga jakich wiele... Opuszczone bary, przydrożne parkingi, jakieś budowy koło Gorzowa Wielkopolskiego. Nuda. Ciekawe ile przydrożnych biznesów umarło gdy wybudowano autostradę i ile tranzytowych miejscowości zniknęło z drogowej mapy kierowców. Przydrożne wystawy ogrodowych krasnali to jedyne pamiątki dawnej świetności niektórych miejsc.
Na koniec pozostało 90 km do domu.
Łącznie lekko ponad 600km, z czego 503 widoczne na filmie zrobione zostały pomiędzy 05:00 a 14:00. Podróżowanie bladym świtem jest fajne. Drogi są puste, upał nie doskwiera – polecam!