Zawsze powtarzałem, że wszelkiej maści deflektory to szpej dla właścicieli Virago z lisią kitą. reszta świata po prostu kupuje wyższa szybę.
Mimo to "wąż mnie zwiódł i kupiłem". Odebrać deflektor postanowiłem osobiście. Kawałek za Murowną Gośliną to raptem godzinka jazdy a pogoda dopisywała. Nawet nie brałem plecaka bo i po co - założę u sprzedającego pod drzwiami.
Założyłem i Big się obraził. Skończyłem montować, chcę podnieść kanapę i łamie mi się kluczyk. Niby to nie tragedia...ale był to znak.
Była sobota, ale pora dość wczesna - dobra, ktoś mi kluczyk dorobi. Odpalam moto "na krótko" i lecę.
Jak na złość żadnego ślusarza. W Murowanej Gośline coś mi śmierdzi. Zjeżdżam na stację, podnoszę fotel i widzę, że aku przestaje się mieścić w swoje miejsce. Odpalając na krótko uszkodziłem izolację. kabel prowadzący prąd z aku do przekaźnika zwierał do masy.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Post na facebook z prośbą o pomoc - a może ktoś znajomy lata w okolicy. Szybki telefon do domu - sąsiedzi wezmą mój samochód i przywiozą zapasowy kluczyk. Siedzę i czekam. Za chwilę telefon zaczyna dzwonić. Ktoś jest w okolicy. Podjedzie, po drodze wpadnie do jakiegoś sklepu i skołuje aku. Ktoś może wyjąć aku ze swojego moto, ktoś ma busa gdyby potrzebny był transport. PGA - równe chłopaki i tyle. w końcu dojeżdża akumulator. Podmieniamy, ale rozrusznik ani drgnie. Próba odpalenia "z kabli" to samo. Odpalanie na popych największego produkcyjnego singla to jak kopanie się z koniem. I to nawet pomimo tego, że pchają 3 osoby.
A może to rozrusznik sie spalił? Dobra, moto zostaje na stacji, jadę do domu po zapasowy rozrusznik.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Po powrocie ustawiam sie strategicznie, czyli pod latarnią. Dzien krótki, ciemno więc czołówka na głowę i do ataku. Do zdjęcia kolanko wydechu, później dwie śruby, jeden kabel zasilający i starter mam w ręce. Tyle, że podłączony pod samochód starter działa. Wrzucam zapasowy, dusze na guzik i cisza. Może zmieliło coś w przekładni? Moto w pozycję serwisową, lewa pokrywa zdjęta - i znów zdziwienie. Wszystko jest o. Tryby sa, wszystko się kręci.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
W końcu winowajca się znajduje. Najwyraźniej spaliły się kable. Z trudem, po wielu bojach Big odpala. Cudowny dzwięk mający w sobie finezję traktora jest jak muzyka dla uszu. Problem w tym, ze co chwilę znika napięcie. Świateł prawie nie ma. Niby mnie widać, ale ja nic nie widzę. Samochód rusza przodem, ja lecę z tyłu. godzina jazdy w ciemności i jestem w domu.
Dzisiaj zabrałem się za naprawę. Podejrzenie było słuszne, kable dosłownie się stopiły. Podmieniłem na to co miałem w domu. Powinno wytrzymać. Od razu tez wprowadziłem pewne drobne modyfikacje. Do podpinania akcesoriów jest teraz ekstra kostka żeby nie trzeba było się mocować z klemą plusową.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Korzystając z tego, że airbox był na stole szybka izolacja od strony wydechu. Użyłem
Nie masz uprawnien by zobaczyc link!
. Pozostała mi z pewnego starego projektu a sprawdza się w takich zastosowaniach świetnie. Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Przygotwałem sobie tez zapasowy regulator napięcia. Niby leżał, niby go miałem ale teraz jest pod siedzeniem gotowy do montażu.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
Finalnie wygląda to tak.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
A, wymieniłem tez kierunkowskazy na klasyczne żarówki. Miałem jakieś pływające LEDy, ale były kiepsko widoczne w dzień. Teraz powinno być ok.
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!
A oto i sprawca całego zamieszania...
Nie masz uprawnien by zobaczyc obrazek!