postanowiłem wybrać się moją cebrą na tor. Jestem człowiekiem przewidującym dlatego sprawiłem sobie przyczepkę na jeden motek co by w przypadku zgruzowania hondy mieć czym wrócić do domu i gdzie spakować
resztki. Przy okazji i w razie W(nikomu nie życzę) lub awarii (zdarza się) oferuję pomoc w ściągnięciu motka.
Swojego wlokłem w poniedziałek ponad 320 km. Dotarł cały i sam go ściągnąłem. Przy okazji zapodam zdjęcie. Lwg
