Forum Motocykle 125

Myślę o objechaniu całej polski na motorze 125 .Sam się cykam ze mi cos padnie i sobie nie poradzę .czekam na zgłodzenia jestem z Krakowa

Temat wałkowany przez kilka osób na ten rok. Jednak sytuacja mało pewna i nic nie wiadomo jak na taki przejazd.
Dobry temat bo będzie gdzie się zgadywać jakby co.

A co ma sytuacja do tego?
Jechałbym. Spod Krakowa

No, taki kawał drogi samemu.... hmm... nie wiem. Ja prawdopodobnie (?) będę objeżdżać sam całe wybrzeże a to "tylko" 1400 km i też się zastanawiam. No, ostatecznie są przecież lawety . Ale na objazd całej PL sam bym się chyba nie puścił.
Do odważnych świat należy! Poczytaj o czyli 50-tce która objechała (prawie) całą ziemię

robert125 pisze:Myślę o objechaniu całej polski na motorze 125 .Sam się cykam ze mi cos padnie i sobie nie poradzę .czekam na zgłodzenia jestem z Krakowa

Ale co ma paść? Toć to raptem coś koło 3,5 tyś km. Ryzyko, ze "coś padnie" pod domem jest dokładnie tak samo duże jak to, że padnie nad morzem. A nawet jak padnie to Polska nie jest Syberią. Ciężko o miejsce oddalone od cywilizacji o więcej niż kilkanaście kilometrów. pomoc drogowa dojeżdża wszędzie. Telefony niemal wszedzie mają zasięg....

widzę ze jest jakieś zainteresowanie tym tematem ja na razie na kwarantannie ale w okolicach lipca sierpnia można by cos zadziałać ,nie musi to być objazd całej polski ale taki wypad tygodniowy np. zahaczyć Bieszczady i mazury ,ja tylko szukam ludzi z moich rejonów w kupie raźniej

robert125 pisze:widzę ze jest jakieś zainteresowanie tym tematem ja na razie na kwarantannie ale w okolicach lipca sierpnia można by cos zadziałać ,nie musi to być objazd całej polski ale taki wypad tygodniowy np. zahaczyć Bieszczady i mazury ,ja tylko szukam ludzi z moich rejonów w kupie raźniej

To w czerwcu Kolego zapraszam na wspólny objazd: Krościenko, Piwniczna, Szczawnica, Krynica i nocleg namiot Przystań Bieszczadzka. Po Bieszczadach Pętle i do domciu. To mam plan w czerwcu z Bosmanem. W lipcu z Kolegą Brodą lecimy na około 4 dni Mazury.
A na początek, przełamanie "lodów" zapraszamy w ostatni weekend mają na Spotkanie Ogólnopolskie Route 125. Okazja do wspólnej jazdy w okolice Uniejów, Koło, wspólne grillowania oraz objazdówka. I już będzie okoló 50% Polski

Ja zupełnie nie jestem z Krakowa ani Twoich okolic ale jeżeli będziesz realizował swój plan np w czerwcu, a Twoja trasa będzie przebiegała przez pomorze to niemal na pewno wraz z żoną ( plecaczkiem) przyłączę się do Ciebie i kilka setek polecimy razem Może będę mógł również zaproponować Ci kilka innych ciekawych opcji. Póki co przyglądam się całej sprawie i w razie czego odezwę się ( lub zapraszam do kontaktu)

Swoją drogą bardzo podoba mi się Twój pomysł. Mam podobne chęci i plany tyle, że ja pracuję całe lato więc po połowie czerwca oraz lipiec i sierpień u mnie odpada. Nie do końca rozumiem, dlaczego 125 ccm nie miałoby się nadawać do podróży na dystansie c..a 3 tkm. Jak sprzęt sprawny to pojedzie a jak ma się zkasztanić to czy 125 czy "tysiączek" to żadna różnica. Brawo za inicjatywę

Fotom pisze:A co ma sytuacja do tego?
Jechałbym. Spod Krakowa

w moim przypadku ma bo ja jestem wygodny i wybieram raczej nocleg pod dachem niż namiotem. I tu sytuacja jest istotna - otwarte noclegi/zamkniete noclegi.

Ty wiadomo takich ograniczeń nie masz bo jesteś małopolskim harpaganem )))) Choć tak szczerze to pamiętam że Tobie nawet za dużo spania nie trzeba było przy przejeździe w koło Polski. Bodaj 45 h całość z tego co pamiętam jak pisałeś kiedyś. Tak że tu nie ma co porównywać spojrzenia na "co ma do tego sytuacja"
Lewa Fotom

A, no tak, ja założyłem, że taka trasa = spanie w namiocie. "Wokół Polski" to dla mnie - jak najbliżej granic, a tam może być problem ze znalezieniem noclegu pod dachem.