Yamaha Nmax 125
Regulamin forum
Ważne! Jak zakładacie tytuł swojego tematu, podajcie pełną nazwę motocykla. Przykładowo Suzuki RM 125 zamiast samo RM 125. Takie działanie porządkuje forum i zwiększy ilość odsłon waszego tematu.
Ważne! Jak zakładacie tytuł swojego tematu, podajcie pełną nazwę motocykla. Przykładowo Suzuki RM 125 zamiast samo RM 125. Takie działanie porządkuje forum i zwiększy ilość odsłon waszego tematu.
-
- Uczeń
- Posty: 101
- Rejestracja: 24 sty 2019, 22:18
- Imię: Dominik
- Motocykl: Honda Forza 125
- Lokalizacja: Świnoujście
- Kontaktowanie:
Re: Yamaha Nmax 125
No i czerwony wiadomo....kolor ma znaczenie.Pozdrawiam serdecznie.
-
- Road Racer
- Posty: 769
- Rejestracja: 02 mar 2017, 22:19
- Imię: Rafal
- Motocykl: Tiger
- Lokalizacja: Wawa
- Kontaktowanie:
Re: Yamaha Nmax 125
Marko7 pisze:Ma w tym swój urok wlasnie jest mniejszy ale ładny, wygodny i zwinny ekonomiczny- czyli taki jaki ma być
Szwagier jeździ N-ką. Na miasto idealna, a z kufrem bardzo funkcjonalna
-
OnlineAardvark
- Easy Rider
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 gru 2018, 8:27
- Imię: Marcel
- Motocykl: Yamaha Nmax 125, Barton Classic 125
- Lokalizacja: Bytom
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Bocheniec - Dziewiąte spotkanie forumowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
- Kontaktowanie:
Re: Yamaha Nmax 125
Właśnie sobie zdałem sprawę, że 31 sierpnia minal rok jak kupiłem N-maxa. I przez ten czas przejechał 11 000 km. Może wkrótce jakąś krótką recenzję tu zamieszczę. ..
-
- Easy Rider
- Posty: 707
- Rejestracja: 29 kwie 2017, 11:52
- Imię: Jerzy
- Motocykl: Yamaha Tricity 300
- Lokalizacja: Jaśkowice powiat tarnogórski
- Kawa u mnie: Tak
- Drobna naprawa u mnie: Tak
- Nocleg u mnie: pokój lub namiot
- Zlot Jeziorsko I:
- Zlot Jeziorsko III:
- Zlot Iłki V:
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Bocheniec - Dziewiąte spotkanie forumowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
- Forumowy gospodarz:
Re: Yamaha Nmax 125
O kurna, tyle rocznie to ja robię samochodem.
- Waldi
- Maniac Rider
- Posty: 2511
- Rejestracja: 01 mar 2017, 22:49
- Imię: Waldemar
- Motocykl: Peugeot Satelis 125, Suzuki Burgman UH125A
- Lokalizacja: Rzeszów
- Zlot Jeziorsko I:
- Zlot Złoty Potok II:
- Zlot Jeziorsko III:
- Zlot Iłki V:
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Bocheniec - Dziewiąte spotkanie forumowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
- Dąbie - Jedenaste spotkanie forumowe:
- Bocheniec - Dwunaste spotkanie forumowe.:
- Czerna - Trzynaste spotkanie forumowe.:
- Gaj Stolarski - Czternaste spotkanie forumowe.:
- Czerna - Pietnaste spotkanie forumowe.:
- Sabatówka - Szesnaste Spotkanie forumowe:
- Kontaktowanie:
Re: Yamaha Nmax 125
Jorg68 pisze:O kurna, tyle rocznie to ja robię samochodem.
To masz duże braki.
- Damianci
- Maniac Rider
- Posty: 1567
- Rejestracja: 27 mar 2018, 1:00
- Imię: Damian
- Motocykl: Peugeot Satelis RS 125, Brixton BX 125
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Kawa u mnie: Tak
- Zlot Jeziorsko III:
- Zlot Iłki V:
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
- Forumowy gospodarz:
Re: Yamaha Nmax 125
Moja krótka recenzja Nmaxa. Na skrzyżowaniach "demon przyśpieszenia". Wiem to z autopsji
Wg mnie przyśpieszenie do 60kmh topowe w klasie 125. I dobrze, że tak mało pali, Ci co za nim startują nie mają dużo spalin do wdychania.
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Wg mnie przyśpieszenie do 60kmh topowe w klasie 125. I dobrze, że tak mało pali, Ci co za nim startują nie mają dużo spalin do wdychania.
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
-
OnlineAardvark
- Easy Rider
- Posty: 599
- Rejestracja: 18 gru 2018, 8:27
- Imię: Marcel
- Motocykl: Yamaha Nmax 125, Barton Classic 125
- Lokalizacja: Bytom
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Bocheniec - Dziewiąte spotkanie forumowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
- Kontaktowanie:
Re: Yamaha Nmax 125
No i pora na krótką recenzję. Może się przyda to tym którzy rozważają zakup właśnie tego modelu. Przejechałem nim ok. 14000 km, więc mogę co nieco o nim napisać. Na pewno mogę stwierdzić że to świetny motor. Ale po kolei.
Wygląd - Nmax ma nowoczesną linię i według mnie wygląda lepiej niż konkurencyjna Honda PCX, choć to jest oczywiście kwestia gustu. Nawiasem mówiąc PCX tez mi się podoba, ale Nmax bardziej, jest jakiś taki bardziej drapieżny, podczas gdy PCX taki trochę uładzony (porównania do PCX są nieprzypadkowe, bo to bezpośrednia konkurencja). Po dołożeniu wysokiej szyby, kufra i osłon dłoni, z małego mieszczucha robi się (dalej mały) turystyk.
Oświetlenie jest mieszane , tzn. LED i tradycyjne. Dziwi mnie trochę fakt, ze oświetlenie główne (przednie i tylne światła mijania, światło stop) jest w technologii LED , podczas gdy kierunkowskazy, światła postojowe to są tradycyjne żarówki (jakaś dziwna oszczędność).
Praktyczność – skuter nie jest duży, co skutkuje tym, ze ma mniejsze możliwości przewozowo-bagażowe niż większe Xmax, Forza czy Downtown. Schowek pod siedzeniem mieści kask, choć wydaje mi się , że może się zdarzyć że nie każdy kask tam wejdzie. Wszystkie które próbowałem jednak się zmieściły. Ale jakiś integral w rozmiarze XL może nie pozwolić domknąć kanapy. Oprócz kasku nie zmieści się już raczej nic, chyba że jakąś bluzę, rękawice itp. Kurtkę z ochraniaczami da się włożyć, ale raczej bez kasku. Warto więc wyposażyć skuter w kufer, który zwiększa możliwości przewozowe. Z przodu pod kierownicą jest jeden otwarty, głęboki schowek po lewej stronie i mała półeczka (nie wiadomo po co) po prawej stronie. Początkowo uważałem że ten otwarty schowek to nieporozumienie, że lepszy taki zamykany jak w PCX, ale praktyka pokazała że jest to fajna rzecz. Można tam sobie umieścić butelkę z wodą i łatwo po nią sięgać. Można tam włożyć telefon, na pewno stamtąd nie wyleci, nie ma obawy, przetestowane. Na dnie schowka zainstalowałem gniazdo 12V (seryjnie nie jest wyposażony w to udogodnienie) i teraz jest tam też i ładowarka , a kabel można łatwo wyprowadzić na zewnątrz i podpiąć do telefonu czy nawigacji w (akcesoryjnym) uchwycie na kierownicy i nie ma problemu z klapką której nie można zamknąć przez wychodzący ze schowka kabel, bo schowek nie jest zamykany i klapki po prostu nie ma.
Praktyczność ogranicza korek wlewu paliwa zamykany na kluczyk. To nie jest wygodne rozwiązanie. Lepiej się sprawdza otwieranie klapki wlewu paliwa za pomocą przycisku jak to jest w PCX. A jak już przy zbiorniku paliwa jesteśmy, to wg mnie jest on zdecydowanie za mały. 6,6 l to mniej niż w PCX (8l). Jest to wystarczające do jazdy miejskiej, natomiast w przypadku dłuższych wyjazdów turystycznych , zwłaszcza z duża prędkością przelotową, dość kłopotliwa jest konieczności tankowania co 180-200 km. Teoretycznie zasięg jest większy ale dość wcześnie włącza się sygnalizacja rezerwy paliwa , co powoduje nerwowe rozglądanie się za stacją benzynową.
Wygoda – można znaleźć dla siebie wygodną pozycję czy to w pozycji krzesełkowej czy z nogami wyciągniętym do przodu – nawet wyższe osoby będą miały miejsca. Trochę gorzej jest z miejscem dla pasażera z tyłu, bo część dla pasażera jest dość krótka. Jednakże moja żona nigdy nie narzekała na brak miejsca, wręcz przeciwnie, twierdzi, że jest bardzo wygodnie. Ale sam kształt, profil i rozmiar to nie wszystko. Do minusów trzeba zaliczyć jednak twardość siedziska. Po 100 km czuje się już cztery litery. Na pewno lepiej sprawdziłaby się akcesoryjna „komfortowa kanapa” oferowana przez Yamahę za kwotę ponad 1200 zł (!). Do minusów należy zaliczyć także wąskie podesty – stopy z trudem się mieszczą na szerokość. Ktoś o większym rozmiarze obuwia, będzie miał stopy częściowo wystawione na zewnątrz. Jest to spowodowane przez dość szeroki tunel w przekroku. Mógłby być on nieco węższy, zwłaszcza że zbiornik paliwa znajdujący się w tym miejscu nie jest przesadnie duży , o czym było wcześniej.
Zegary – wyświetlacz w całości LCD. Bardzo czytelny. Zawiera prędkościomierz, zegar (niestety dwunastogodzinny, czyżby jakaś oszczędność?), wskaźnik poziomu paliwa. Oprócz tego jest komputer pokładowy , który możemy przełączać przyciskiem tuż przy wyświetlaczu a pokazuje on :
• ODO – przebieg całkowity
• Trip 1 i Trip 2 – dwa przebiegi dzienne
• Spalanie chwilowe
• Spalanie średnie
• Przebieg od wymiany oleju
• Przebieg od wymiany paska
• Po prawej stronie w postaci słupka mieści się ekonomizer , odpowiednik chwilowego spalania w postaci graficznej – fajna rzecz.
Brakuje obrotomierza – ale w przypadku skrzyni automatycznej nie jest to rzecz niezbędna.
Wadą według mnie jest umieszczenie przycisków to obsługi komputera pokładowego tuż przy wyświetlaczu. Wymaga to niezłej gimnastyki , żeby sięgnąć. Nie jest to wygodne , a w czasie jazdy wręcz niebezpieczne. Lepszym rozwiązaniem byłby przełącznik na kierownicy (czyżby znowu oszczędność ?).
Silnik – 4 zawory , zmienne fazy rozrządu, chłodzenie cieczą, 9 kW czyli 12,2 KM (mogłoby być i 15 KM, ale najwyraźniej Yamaha nie chciała robiąc konkurencji Xmax-owi).
Dodatkowo dostrojenie napędu do jazdy miejskiej. W efekcie otrzymuje się bardzo dobre przyspieszenie, i pod tym względem naprawdę Nmax wypada bardzo dobrze. Prędkość maksymalna to jaki 112-113 km/h licznikowe (106-107km/h GPS). Prędkość przelotowa licznikowe 100 km/h bezproblemowa. Ale przyjemniej utrzymywać prędkość ok. 90-95 km/h. Mniejszy hałas, i silnik nie sprawia wrażenia, że się męczy. Brzmienie silnika / wydechu jest bardzo fajne, takie „rasowe”, choć jest on zaskakująco głośny (porównując na przykład do PCX). Na minus można zaliczyć spore wibracje. Lusterka od tego tak drgają, że czasem niewiele w nich można zobaczyć.
Spalanie – jeżdżąc po mieście , korzystając z przyspieszenia, ale nie przekraczając 80 km/h to można spalanie utrzymać na poziomie 2,2 – 2,3 l/100 km. Mnie się udało uzyskać nawet 2.0 l / 100 km i to wcale nie jeżdżąc po emerycku. W trasie spalanie wzrasta do 2,7 -2,8 l/100 km przy prędkościach przelotowych 90 – 100 km/h. Pow. 100 km/h spalanie drastycznie wzrasta i może sięgnąć nawet 3,8 km/h (jazda autostrada z manetką na maksa)
Zawieszenie i hamulce – zawieszenie jest dość twarde, na nierównych nawierzchniach komfort jazdy jest mocno ograniczony. Hamulce bardzo dobre. W dodatku wyposażone w ABS na oba koła. Nie ukrywam, ze jestem fanem tego udogodnienia, zwłaszcza po dwóch awaryjnych hamowaniach, które, gdyby nie ABS, bez wątpienia zakończyłyby się wywrotką i kraksą.
Podsumowując jest to bardzo dobra skuter dla kogoś kto potrzebuje maszyny do przemieszczania się po mieście, a jednocześnie do krótszych czy dłuższych wypraw za miasto.
Zalety:
– pozycja kierowcy
– przyspieszenie
– wyważenie
– zwrotność
– jakość wykonania
– zużycie paliwa
– niska waga
Wady:
– mały zbiornik paliwa
– brak gniazdka 12V
– schowek pod kanapą mógłby być większy
– spore wibracje
– dość twarde zawieszenie
– korek wlewu paliwa zamykany kluczykiem
Wygląd - Nmax ma nowoczesną linię i według mnie wygląda lepiej niż konkurencyjna Honda PCX, choć to jest oczywiście kwestia gustu. Nawiasem mówiąc PCX tez mi się podoba, ale Nmax bardziej, jest jakiś taki bardziej drapieżny, podczas gdy PCX taki trochę uładzony (porównania do PCX są nieprzypadkowe, bo to bezpośrednia konkurencja). Po dołożeniu wysokiej szyby, kufra i osłon dłoni, z małego mieszczucha robi się (dalej mały) turystyk.
Oświetlenie jest mieszane , tzn. LED i tradycyjne. Dziwi mnie trochę fakt, ze oświetlenie główne (przednie i tylne światła mijania, światło stop) jest w technologii LED , podczas gdy kierunkowskazy, światła postojowe to są tradycyjne żarówki (jakaś dziwna oszczędność).
Praktyczność – skuter nie jest duży, co skutkuje tym, ze ma mniejsze możliwości przewozowo-bagażowe niż większe Xmax, Forza czy Downtown. Schowek pod siedzeniem mieści kask, choć wydaje mi się , że może się zdarzyć że nie każdy kask tam wejdzie. Wszystkie które próbowałem jednak się zmieściły. Ale jakiś integral w rozmiarze XL może nie pozwolić domknąć kanapy. Oprócz kasku nie zmieści się już raczej nic, chyba że jakąś bluzę, rękawice itp. Kurtkę z ochraniaczami da się włożyć, ale raczej bez kasku. Warto więc wyposażyć skuter w kufer, który zwiększa możliwości przewozowe. Z przodu pod kierownicą jest jeden otwarty, głęboki schowek po lewej stronie i mała półeczka (nie wiadomo po co) po prawej stronie. Początkowo uważałem że ten otwarty schowek to nieporozumienie, że lepszy taki zamykany jak w PCX, ale praktyka pokazała że jest to fajna rzecz. Można tam sobie umieścić butelkę z wodą i łatwo po nią sięgać. Można tam włożyć telefon, na pewno stamtąd nie wyleci, nie ma obawy, przetestowane. Na dnie schowka zainstalowałem gniazdo 12V (seryjnie nie jest wyposażony w to udogodnienie) i teraz jest tam też i ładowarka , a kabel można łatwo wyprowadzić na zewnątrz i podpiąć do telefonu czy nawigacji w (akcesoryjnym) uchwycie na kierownicy i nie ma problemu z klapką której nie można zamknąć przez wychodzący ze schowka kabel, bo schowek nie jest zamykany i klapki po prostu nie ma.
Praktyczność ogranicza korek wlewu paliwa zamykany na kluczyk. To nie jest wygodne rozwiązanie. Lepiej się sprawdza otwieranie klapki wlewu paliwa za pomocą przycisku jak to jest w PCX. A jak już przy zbiorniku paliwa jesteśmy, to wg mnie jest on zdecydowanie za mały. 6,6 l to mniej niż w PCX (8l). Jest to wystarczające do jazdy miejskiej, natomiast w przypadku dłuższych wyjazdów turystycznych , zwłaszcza z duża prędkością przelotową, dość kłopotliwa jest konieczności tankowania co 180-200 km. Teoretycznie zasięg jest większy ale dość wcześnie włącza się sygnalizacja rezerwy paliwa , co powoduje nerwowe rozglądanie się za stacją benzynową.
Wygoda – można znaleźć dla siebie wygodną pozycję czy to w pozycji krzesełkowej czy z nogami wyciągniętym do przodu – nawet wyższe osoby będą miały miejsca. Trochę gorzej jest z miejscem dla pasażera z tyłu, bo część dla pasażera jest dość krótka. Jednakże moja żona nigdy nie narzekała na brak miejsca, wręcz przeciwnie, twierdzi, że jest bardzo wygodnie. Ale sam kształt, profil i rozmiar to nie wszystko. Do minusów trzeba zaliczyć jednak twardość siedziska. Po 100 km czuje się już cztery litery. Na pewno lepiej sprawdziłaby się akcesoryjna „komfortowa kanapa” oferowana przez Yamahę za kwotę ponad 1200 zł (!). Do minusów należy zaliczyć także wąskie podesty – stopy z trudem się mieszczą na szerokość. Ktoś o większym rozmiarze obuwia, będzie miał stopy częściowo wystawione na zewnątrz. Jest to spowodowane przez dość szeroki tunel w przekroku. Mógłby być on nieco węższy, zwłaszcza że zbiornik paliwa znajdujący się w tym miejscu nie jest przesadnie duży , o czym było wcześniej.
Zegary – wyświetlacz w całości LCD. Bardzo czytelny. Zawiera prędkościomierz, zegar (niestety dwunastogodzinny, czyżby jakaś oszczędność?), wskaźnik poziomu paliwa. Oprócz tego jest komputer pokładowy , który możemy przełączać przyciskiem tuż przy wyświetlaczu a pokazuje on :
• ODO – przebieg całkowity
• Trip 1 i Trip 2 – dwa przebiegi dzienne
• Spalanie chwilowe
• Spalanie średnie
• Przebieg od wymiany oleju
• Przebieg od wymiany paska
• Po prawej stronie w postaci słupka mieści się ekonomizer , odpowiednik chwilowego spalania w postaci graficznej – fajna rzecz.
Brakuje obrotomierza – ale w przypadku skrzyni automatycznej nie jest to rzecz niezbędna.
Wadą według mnie jest umieszczenie przycisków to obsługi komputera pokładowego tuż przy wyświetlaczu. Wymaga to niezłej gimnastyki , żeby sięgnąć. Nie jest to wygodne , a w czasie jazdy wręcz niebezpieczne. Lepszym rozwiązaniem byłby przełącznik na kierownicy (czyżby znowu oszczędność ?).
Silnik – 4 zawory , zmienne fazy rozrządu, chłodzenie cieczą, 9 kW czyli 12,2 KM (mogłoby być i 15 KM, ale najwyraźniej Yamaha nie chciała robiąc konkurencji Xmax-owi).
Dodatkowo dostrojenie napędu do jazdy miejskiej. W efekcie otrzymuje się bardzo dobre przyspieszenie, i pod tym względem naprawdę Nmax wypada bardzo dobrze. Prędkość maksymalna to jaki 112-113 km/h licznikowe (106-107km/h GPS). Prędkość przelotowa licznikowe 100 km/h bezproblemowa. Ale przyjemniej utrzymywać prędkość ok. 90-95 km/h. Mniejszy hałas, i silnik nie sprawia wrażenia, że się męczy. Brzmienie silnika / wydechu jest bardzo fajne, takie „rasowe”, choć jest on zaskakująco głośny (porównując na przykład do PCX). Na minus można zaliczyć spore wibracje. Lusterka od tego tak drgają, że czasem niewiele w nich można zobaczyć.
Spalanie – jeżdżąc po mieście , korzystając z przyspieszenia, ale nie przekraczając 80 km/h to można spalanie utrzymać na poziomie 2,2 – 2,3 l/100 km. Mnie się udało uzyskać nawet 2.0 l / 100 km i to wcale nie jeżdżąc po emerycku. W trasie spalanie wzrasta do 2,7 -2,8 l/100 km przy prędkościach przelotowych 90 – 100 km/h. Pow. 100 km/h spalanie drastycznie wzrasta i może sięgnąć nawet 3,8 km/h (jazda autostrada z manetką na maksa)
Zawieszenie i hamulce – zawieszenie jest dość twarde, na nierównych nawierzchniach komfort jazdy jest mocno ograniczony. Hamulce bardzo dobre. W dodatku wyposażone w ABS na oba koła. Nie ukrywam, ze jestem fanem tego udogodnienia, zwłaszcza po dwóch awaryjnych hamowaniach, które, gdyby nie ABS, bez wątpienia zakończyłyby się wywrotką i kraksą.
Podsumowując jest to bardzo dobra skuter dla kogoś kto potrzebuje maszyny do przemieszczania się po mieście, a jednocześnie do krótszych czy dłuższych wypraw za miasto.
Zalety:
– pozycja kierowcy
– przyspieszenie
– wyważenie
– zwrotność
– jakość wykonania
– zużycie paliwa
– niska waga
Wady:
– mały zbiornik paliwa
– brak gniazdka 12V
– schowek pod kanapą mógłby być większy
– spore wibracje
– dość twarde zawieszenie
– korek wlewu paliwa zamykany kluczykiem
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- Marko7
- Easy Rider
- Posty: 738
- Rejestracja: 13 mar 2017, 22:08
- Imię: Marek
- Motocykl: Sym GTS 125i, Derbi Terra 125
- Lokalizacja: Rogoźno
- Kawa u mnie: Tak
- Zlot Jeziorsko III:
- Zlot Skulsk IV:
- Zlot Iłki V:
- Zlot Jeziorsko VI:
- Zlot Kruszwica VII:
- Sulejów - Ósme spotkanie formowe.:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
Re: Yamaha Nmax 125
Fajna recenzja, zawsze mi sie ten model bardzo podobał, padło w sumie u mnie na Syma ale gdzieś tam wahałem sie albo to albo to.
Na pewno jak ktoś bedzie sie zastanawiał to model godny polecenia .
Na pewno jak ktoś bedzie sie zastanawiał to model godny polecenia .
- Tom
- Road Racer
- Posty: 977
- Rejestracja: 22 maja 2018, 11:01
- Imię: Tomasz
- Motocykl: Kymco Downtown 125i
- Lokalizacja: Poznań
- Zlot Skulsk IV:
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
Re: Yamaha Nmax 125
Porządny opis, nie tylko same pochwały ale i wykazanie ew. wad. Na pewno się przyda przyszłym nabywcom owego pojazdu.
-
- Biker
- Posty: 284
- Rejestracja: 14 maja 2020, 13:59
- Imię: MARIUSZ
- Motocykl: Honda Forza 125
- Lokalizacja: Bielsko- Biała
- Kawa u mnie: Tak
- Kruszwica - Dziesiąte spotkanie forumowe.:
Re: Yamaha Nmax 125
Marcel, podoba się mi opis, jest to dla osób, które są na zakupie nowego motocykla, dziękujemy za bezstronność w opisywaniu Twojego konika, dla mnie duży szacun
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości