Forum Motocykle 125

Witam,
Od miesiąca jestem posiadaczem Kymco Agility City 125. Moje Agility jest wyposażone w gaźnik. Jest to rocznik 2010. Skuter był sprowadzony przez właściciela komisu w którym go kupiłem z Włoch. Jak na skuter który ma 11 lat wizualnie jest w znakomitej kondycji. Przebieg jego w momencie zakupu wynosił 23,3 tyś kilometrów.
Po zakupie zrobiłem serwis olejowy, zmieniłem filtr powietrza i paliwa, tylne klocki też już były na jeden sezon ale że lubię mieć wszystko na 100% pewne to zmieniłem również klocki z tył oraz świece zapłonową. Wymieniłem przy okazji klocków płyn hamulcowy w tylnym układzie hamulcowym.
Przy zakupie się okazało że nie dawno poprzedni właściciel wymienił obie opony w skuterze więc z ten koszt mnie ominął.
Skuterem pokonałem już kilkaset kilometrów i jestem z niego bardzo zadowolony.
Moim Agility póki co robię trasy około 100 kilometrowe aby póki co bardziej zaznajomić się z maszyną. Gdy będzie ku temu lepsza pogoda i możliwości czasowe chcę zacząć wybierać się w dłuższe trasy.
Wiem że skutery chłodzone powietrzem mogą nie być ku temu najlepszym pomysłem ale gdy sprzęt jest przygotowany i użytkuje się go z głową to uważam że można nim śmiało śmigać w trasy.
Tyle póki co z moich poczynań na bieżąco będę się starał dawać znać jak przebiega eksploatacja takiego koreańskiego skutera będąc jego drugim właścicielem. Jak dotąd to mam tylko dwa zastrzeżenia to nie za duży zbiornik paliwa oraz spalanie które przy moich gabarytach wynosi między 3,3 - 4 litry na setkę. Ale cóż nie jest to jakiś ogromny problem skoro jazdę na 125 traktuję jako relaks więc jak to się mówi: "na hobby się nie oszczędza"
Pozdrawiam wszystkich użytkowników 125!

Witaj i pozdrawiam!

Może jakieś fotki ?

I jak się jeździ? Ponoć ludzie zachwalają duże koła w Agility, bo nie trzęsie tak na drodze . Sam jestem ciekaw jak się tym jeździ i czy czuje się różnicę między małymi a większymi kółkami. Może jakaś fotka jak ten koń wygląda?

Kymco to Taiwan, czyli Chińczyk, ale demokratyczny

W moim Agility mam koła 16 cali zarówno przód jak i tył. W porównaniu do wcześniejszego skutera to zmiana jest na plus, ponieważ w poprzednim sprzęcie miałem o wiele mniejsze koła. Lepiej przejeżdża się w mieście po zapadniętych studzienkach jak i dziurach.
Jeździ się tym bardzo sympatycznie, skuter jest wąski i ma dość smukłą budowę przez co podczas jazdy po mieście można sprawnie pomykać pomiędzy samochodami. Wiadomo że nie jest to sprzęt klasy Hondy, Peugeota czy Suzuki ale jeżeli ktoś zaczyna swoją przygodę z 125 lub wraca po latach to myślę że jest to dobry krok na początek.

Fotka sprzętu będzie jak tylko uda mi się znaleźć więcej czasu na jakąś małą sesję zdjęciową.

Dotrzymując słowa wstawiam zdjęcia mojego Kymco.
Zabawna historia dotyczy zawieszki do kluczyka. Otóż gdy kupowałem skuter była już ona przy kluczyku pozostawiona po poprzednim właścicielu. Jak posiadacz basseta można by rzecz że ten skuter był dla mnie

Fajny pies (też kiedyś miałem psa a nawet dwa) i fajny Agility.

Płaska podłoga dużo daje, wiem bo poprzednio miałem i wiele razy się przydała przy przewożeniu różnych klamotów, a teraz trochę mi jej brakuje; np. kilka dni temu ktoś wystawił na ulicy (wystawka) wieżę JVC z kolumnami. Kolumny wsadziłem w kufer, ale z wieżą miałem problem bo nie miałem jej gdzie zapakować; była by płaska podłoga, było by ją gdzie postawić. A tak, żeby nie pasy transportowe to nie miał bym jej jak zamocować na kanapie . Na szczęście miałem.

Fajny sprzęt

Byłbym zapomniał ,pies też niczego sobie