Przyszła pora na remont/upgrade przedniego zawieszenia.
Ponad dwie dekady mi bliżej nieokreślona ilość kilometrów sprawiła, że przednie zawieszenie mojego motocykla zaczęło się poddawać. Fabryczne sprężyny nie tylko nie radzimy sobie z moim ciężarem - nawet ciężar motocykla stanowił dla nich wyzwanie.
Zapadła zatem decyzja o wymianie sprężyn. Wybór padł na firmę YSS. Zwyczajnie ma bardzo agresywną politykę cenową i często oferuje sprężyny w cenie o połowę niższej od konkurencji.
Jak widać na zdjęciu nowa sprężyna jest dłuższa. Niestety nie potrafię powiedzieć czy stara aż tak się "uklepała" czy może nowa ma o kilka zwojów więcej.
Drugim problemem jest amortyzator. Klasyczny teleskopowy widelec jest pod tym względem wybitnie niedoskonały. Funkcja tłumienia jest zrealizowana bardzo prosto - olej jest przepychany przez rurę (damping rod) wyposażoną w otwory. Ilość otworów oraz ich średnica definiują charakterystykę tłumienia. Problem w tym, że mając "sztywno" zdefiniowane otwory przez które przepływa olej, nie możemy dopasować charakterystyki tłumienia do całego zakresu pracy amortyzatora. Konstrukcja wymusza kompromisy.
Chyba najbardziej obrazowym przykładem są zawieszenia z klasycznym teleskopem. najczęściej przy spokojnej jeździe są za miekkie (otowory przez które przepływa olej sa na tyle duże że nie stawiają oporu wolno przepychanmu olejowi) a przy szybszej za twarde (otwory są zabyt małe i stawiają zbyt duzy opór szybko przepychanemu olejowi).
Przez wiele lat radzono sobie z tym zmieniając wiskotyczność oleju. Aby podnieść stopien tłumienia stosowano gęstszy olej. Jak łatwo się domyślić to tylko potęgowało efekt występujący przy większych prędkościach. Gęstszy olej nie sprawiał, że zawieszenie było twardsze - sprawiał jedynie, że o wiele wolniej pracowało bo gesty olej stawiał zbyt duży opór przy próbie przepchnięcia go przez otwory w damping rod.W zwieszeniach nowszego typu stosuje się wkłady cardrigowe, które przy pomocy kilku różnych zaworów regulują prace amortyzatora zależnie od prędkości. Kilka lat temu firma Race-Tech stworzyła zawory które pozwalają emulować pracę zawieszenia opartego o cardrige w zakresie tłumienia dobicia i częściowo odbicia. Na poniższym video znajdziecie dokładny opis. Dodatkowe informacje
Nie masz uprawnien by zobaczyc link!
W poprzednim motocyklu z powodzeniem udało się poprawić zawieszenie przy pomocy emulatorów produkowanych i sprzedawanych przez YSS. To kopia rozwiązania Race-Tech. W mojej opinii jest to jedna z najlepszych możliwych modyfikacji jakie można wykonać w klasycznym zawieszeniu teleskopowym. Nie jest kosztowna (circa 400-450 PLN), można ją wykonać przy okazji wymiany uszczelniaczy. Modyfikacja w olbrzymim stopniu leczy motocykl z dzikiego nurkowania przy hamowaniu oraz z bujania przy zmianie obciążenia (przyśpieszanie/zwalnianie). BADZO poprawia prowadzenie i czucie motocykla. Działa w każdym motocyklu, niezależnie od tego czy to cruiser, turystyk czy enduro. Z resztą zagłębiając się w fora użytkowników odkryjecie, że jest to rozwiązanie stosowane chętnie w każdym typie motocykla.
Podsumowując - zastosowałem nowe sprężyny o lekko twardszej charakterystyce. Do kompletu zastosowałem emulatory. Poza tym nowe uszczelniacze i świeży olej. Dla zainteresowanych, w lewym górnym rogu zdjęcia widać kuwętę z olejem który zlałem po circa roku użytkowania i niecałych 15 tysiącach kilometrów. To tak gdyby ktos zastanawiał się czy olej nalży zmianiać.
Aby dokończyć układankę z przednim zawieszeniem potrzebuję jeszcze dwóch elementów:
- fork brace
- korki lag z regulacją preloadu.